Wizyta z Filipin
fot.1 Kłopoty z rzutnikiem
Ledwie zdołaliśmy odsapnąć po wizycie Kanadyjczyków, to już przyszli goście z Filipin (wiecie, że są mniejsze od Polski, ale mieszka tam dużo więcej ludzi). Najpierw były problemy z projektorem. Spotkanie odbyło się i po Polsku, i po Angielsku. Dowiedzieliśmy się np. że na Filipinach rosną czerwone banany. I tak mnie najbardziej zadziwiła pani Dorota zadając Filipińczykom strasznie długie pytanie po... Polsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz